– Dzieci są najbardziej zaniedbaną grupą naszego społeczeństwa pod względem właściwego ich żywienia – twierdzi Anna Grzechowiak, znana szczecińska dietetyczka – Ich rodzice prowadzą szybki tryb życia, nie mają czasu na prawidłowe przygotowanie śniadań, a nawet obiadów. Kupują gotowe posiłki oferowane przez potężny przemysł spożywczy. Taka byle jaka konsumpcja sprawia, że polskie dzieci są przecukrzone i przebiałczone, bo jedzą zbyt dużo słodyczy i deserów mlecznych, sporo artykułów instant, które są nasycone chemicznymi konserwantami. Wielu z nich cierpi na alergie. Mało spożywają żywności naturalnej. Małymi pacjentami zajmuję się najchętniej, bo one bezkrytycznie przyjmują moje zalecenia korygujące ich dietę. Ostatnio przyprowadzono mi kilkuletnią dziewczynkę mającą problemy z trawieniem, chorowała na refluks żołądka. Był to skutek jednostajnego i wręcz szkodliwego odżywiania się – jej jedynym pożywieniem były parówki z keczupem. Po diagnozie zaleciłam jej odżywianie się kaszą jaglaną trzy razy dziennie, która uzdrowiła jej przewód pokarmowy. Tak polubiła tę dietę, że podaną jej później wspomnianą parówkę – wypluła.

   Anna Grzechowiak jest z wykształcenia uniwersyteckiego  prawnikiem. Już w czasie tych studiów bardzo interesował ją wpływ jedzenia na ludzkie zdrowie. Dużo na ten temat czytała. Ukończyła Terapie Naturalne w Studium Edukacji Ekologicznej we Wrocławiu oraz Technologię Żywności i Żywienia Człowieka na Akademii Rolniczej w Szczecinie. Obecnie studiuje w Krakowie dietetykę leczniczą wg tradycyjnej medycyny chińskiej na kursie autorsko prowadzonym przez Inę Diolosę z francuskiego Instytutu Avicenny. Jest też wykładowcą na kursach z zakresu dietetyki w Pomorskim Towarzystwie Psychotronicznym w Szczecinie. Wydaje też dwumiesięcznik „Zielony Rynek” poświęcony medycynie niekonwencjonalnej.

Grzechowiak dowiodła na samej sobie i swojej najbliższej rodzinie uzdrowicielskich właściwości odpowiednio dobranej diety. Dzięki niej jej synek nigdy w swoim życiu nie korzystał z antybiotyków. Sama dietetyczka jest okazem zdrowej, zgrabnej i szczupłej  figury, której mogą pozazdrościć inni.

Dobieram w czasie indywidualnego spotkania z pacjentem właściwą tylko jemu dietę w oparciu o to, co dała nam Natura: warzywa, zboża i rośliny strączkowe – podkreśla pani Ania – Takim pożywieniem wzmacnia się układ odpornościowy człowieka. Przez taką dietę unika się alergii czyli rozmaitych uczuleń, które nękają coraz większą liczbę współczesnego społeczeństwa. Nie można opierać się na lansowanych w kolorowej prasie uniwersalnych dietach, bo w ten sposób można sobie zaszkodzić, a nie pomóc. Każdy organizm jest inny, bo nie ma dwóch ludzi takich samych, dlatego każdemu dobieram indywidualną dietę i przez pewien okres czasu taki chory jest pod moją dietetyczną kontrolą.

Anna Grzechowiak na co dzień współpracuje ze znanym szczecińskim lekarzem – kardiologiem Markiem Sypieniem, który dostrzega potrzebę łączenia osiągnięć medycyny naukowej z metodami niekonwencjonalnymi w służbie skutecznej pomocy cierpiącym.

Dietetycy akademiccy nie uwzględniają energii pożywienia, co ja dostrzegam preferując chiński sposób odżywiania – dodaje szczecińska naturoterapeutka – Łączę zachodnie trendy żywieniowe z zasadami filozofii makrobiotyki oraz starochińskiej dietetyki. Jest to metoda oparta na rozumieniu praw przyrody i gwarantująca długie i zdrowe życie. Wszystkie produkty, jakie spożywamy, jeśli są bliższe Naturze, mają więcej swojej energii życiowej. Dzięki niej, gdy rano obudzimy się, jesteśmy rześcy, nie jesteśmy zmęczeni, mamy chęć do życia oraz przejrzysty umysł i większą odporność. Jeśli jemy produkty sztuczne, z konserwantami, przygotowywane w kuchence mikrofalowej, conveniense food… to nasze rezerwy życiowe wyczerpują się i przez to jesteśmy słabsi, mniej odporni i częściej zapadamy na różne dolegliwości. Wszystkie choroby naszej cywilizacji /cukrzyca, nadciśnienie, alergie, nadwaga…/ są dramatycznymi skutkami niewłaściwego odżywiania się.

Co radzi Pani spożywać na śniadanie ?

Wielu unika jadania śniadań twierdząc, że w ten sposób odchudzą się. Bardzo ważne jest dla naszego organizmu, co jemy na początek dnia. Powinno się ono składać z gotowanych kasz na wodzie z dodatkiem suszonych owoców. Najlepszą dla naszego zdrowia jest kasza jaglana, gdyż ma ona charakter zasadowy i odkwasza zakwaszony organizm. W ten naturalny sposób wzmacnia się układ immunologiczny, likwiduje zmęczenie, migrenowe bóle głowy, brak chęci życia i depresję. Zamiast kaszy możemy na śniadanie spożywać jarską zupę, np. jarzynową lub krupnik wraz z kromką razowego chleba.

– Sporo osób cierpi na depresję. Czy można im pomóc odpowiednią dietą ?

Osoby, które skarżą się na depresję, mają zanieczyszczoną wątrobę. Musi ona unikać potraw, które szkodzą wątrobie: smażonego mięsa, wszelkich produktów z konserwantami, słodyczy rafinowanych, alkoholu oraz w nadmiarze leków farmakologicznych. Wiosna sprzyja regeneracji wątroby. Powinniśmy teraz jeść dużo produktów zielonych zawierających chlorofil, kiełki /zwłaszcza kiełki lucerny/, ziarna pszenicy orkisz, a także wszelkiego rodzaju herbaty zielone. W maju warto sobie przyrządzić herbatę z młodej pokrzywy, bo doskonale odnawia nasz organizm. Taka wiosenna terapia ziołowo – jarska to tak jakbyśmy wykonali sobie operację bez skalpela.  Zachęcam też do spożywania sałatek z liści mniszka lekarskiego, który w sposób naturalny czyści przewody żółciowe i obniża poziom cukru we krwi.

– Czy chorym na nowotwory dieta może ulżyć w ich dolegliwościach ?

– Oczywiście. Właściwie dobraną dietą można zmniejszyć uboczne skutki chemioterapii. Miałam kilku takich pacjentów, którzy dzięki spożywaniu odpowiedniej diety, bardzo dobrze znosiły chemioterapię, nie wypadały im włosy i miały bardzo dobre wyniki laboratoryjne ku zaskoczeniu samych lekarzy – onkologów. Mało się wie, jak znakomitym naturalnym lekiem w czasie chemioterapii jest picie soku z traw zbożowych. Jest to wspaniała rekonwalescencja dla dotkniętego tak ciężką chorobą.

Dużo mężczyzn w wieku produkcyjnym, prowadzących rozmaite firmy skarży się na wysokie nadciśnienie…

Im też można pomóc. Mają nie tylko wysokie nadciśnienie krwi, ale też wysoki cholesterol. Jeśli taki biznesmen decyduje się na właściwie dobraną mu dietę, to w ciągu trzech miesięcy obniża się cholesterol i normuje się ciśnienie. Dobroczynnym skutkiem ubocznym tej dietoterapii jest jeszcze odchudzenie się. Karol już po dwóch miesiącach dietoterapii pod moim kierunkiem odzyskał normalny poziom cholesterolu i na wadze spadł 13 kg. Znajomi na ulicy nie mogli go poznać, pytali go, co stosował, że tak wyszczuplał. Musiał też przerobić swoją garderobę, by nadawała się do noszenia. Ponadto dużo ćwiczył, jeździł rowerem. Stosowanie diety łączy się z całym światopoglądem człowieka, bowiem w psychice chorego następują wtedy pozytywne zmiany.

– Podobno najłatwiej przekonać dzieci do stosowania diety….

Dzieci mają swój zdrowy instynkt, zwłaszcza w wieku przedszkolnym. Starsze chodzą własnymi drogami i kierują się modnymi trendami, ale można nastolatki przekonać do zdrowego stylu życia. Jeśli organizm dziecka jest doprowadzony do wewnętrznej harmonii, to ono samo wie, co dla niego jest zdrowe np. mój 6-letni synek jeśli jest częstowany czekoladą, odmawia jej przyjęcia, bo mu ona nie smakuje. Trzeba wiedzieć, że czekolada jest artykułem spożywczym bardzo uzależniającym; zawiera bardzo niebezpieczny składnik TEOBROMINĘ, która działa w sposób uzależniający. Dając dziecku czekoladę wcale nie dostarczamy mu odpowiedniej ilości magnezu, bowiem w tej samej tabliczce czekolady jest również cukier rafinowany. Magnez w połączeniu ze sztucznym cukrem jest bezużyteczny, gdyż organizm nie jest go w stanie wchłonąć. Już lepiej podać dziecko kakao naturalne osłodzone miodem pszczelim lub melasą buraczaną. Właśnie melasa buraczana jest jakoś w naszym jadłospisie niedoceniana, a przecież zawiera ona bardzo dużo żelaza i wapnia. Łyżka melasy buraczanej dostarcza nam tyle wapnia co szklanka mleka z tą różnicą, że melasa jest w całości wchłaniana przez organizm, a mleko – nie.

Duże kontrowersje budzi spożywanie mleka homogenizowanego. Co na to Pani Dietetyk ?

Takie mleko nie jest dobrym produktem dla dorosłych. Można pić mleko kozie lub krowie, ale prosto od krowy, bez obróbki przemysłowej. Spożywając w dużych ilościach mleko można nabawić się osteoporozy, alergii, zmniejszyć poziom cholesterolu i bardzo obniżyć swój układ immunologiczny.

Z produktów mlecznych zalecam latem gaszenia pragnienia jogurtem i kefirem naturalnym. Na obiad warto wakacyjną porą zjeść kaszę gryczaną z zsiadłym mlekiem lub ziemniaki z cebulką też z zsiadłym mlekiem.

 

Tekst:Bogdan NOWAK